Nie jedzenie słodyczy idzie mi lepiej niż myślałam.
Wody trochę piję ale nie tak dużo jak bym chciała... Zawsze wbieram kawe.
Dziś: 3x kawa.
Kawałek pieczonej dyni, 1 ziemniak w mundurku, pełna łyżka buraków z chilli.
Jeszcze planuję kuskus + troche brokuła.
I pewnie 4 kawy.
Poruszam się przy sprzątaniu to się spali. :D
O ile dam rade, to będę jadła trochę częściej, bo burczy mi w brzuchu na cały głos ^_^ myślę wtedy, że to dobrze... że się kurczy żołądek... Sama nie wiem. W pracy to trochę głupio tym bardziej, że pracuję "z jedzeniem". Nie mogę powiedzieć, jestem już szczupła. A ludzie się pytają czy nic mi tu jeść nie dają, z resztą to trochę żelujące...
edit.
herbata z cytryną
0,7l grzanego wina.
1 szkl coli
1 kromka peło ziarnistego chleba
kawałek kabanosa