Jestem wykończona.
Rocznica cudowna.
Zjadłam 3 małe kawałki pizzy, a potem kupił mi czekoladki...
Źle, ale przykro mi było przy nim nie zjeść, tymbardziej że wieczorem zrobił mi kanapki a ja nie zjadłam...
Za późno było.
Dziś żyje 1 jogurtem, i szklanką musl.
Jestem z siebie dumna.
Pracuje w kebabie, a nie zjadłam nic.
Wczoraj nie wytrzymałam , jarałam.