Tak, kurwa, cierpię na nieuleczalną chorobę zaniku mózgu!
W czwartek Łask, w następny Częstochowa, a trzeciego Warszawa. Enjoy.
Wyjebałam się w autobusie i Anka się teraz ze mnie nabija. Potem pierdolłam głową w szafkę, rozcięłam sobie palec, byłam u lekarza, przywiozła mnie policja. Jeśli tak zaczął się ten tydzień, to nie wiem, czy któregoś dnia nie skończę pod kołami tira. Nie, nie dziwi mnie to.