ymmm ... wnętrze moje głowy wypełnione szarością . nie odróżniam dobra od zła . nie mam siły na nic . ale jednak jara mnie życie . eee i ten no . ziewam z nudy . znów monotonnie . codzienna rutyna mnie dobija . szkoła , dom , szkoła , dom ... i tak w kółko . w sobotę święto wszystkich świętych . na cemntarz hop siup . dwa lata temu już był śnieg . a teraz ? kurna . i wtedy jarało mnie wszystko . wszystko jakoś inaczej się przeżywało . np. Boże Narodzenie gdy tylko nadchodziło, nadchodziły również motyle w brzuchu . strasznie kochałam to święto . a teraz . jakoś nic na mnie nie robi wrażenia . te wypatrywanie pierwszej gwiazdki też . i patrzenie na wujka przebranego za św. Mikołaja (na szczęście już się nie przebiera) i podpatrywanie kotów, czy mówią ludzkim głosem . teraz nawet te wszystkie kataklizmy na mnie wrażenia nie robią . i tako . ii ...