chwile zwątpienia-ostatnio zdarzają mi się zbyt często.
myśli same przychodzą do głowy,łzy płyną z oczu.
tak bez powodu?wątpię.ten powód jest gdzieś,głeboko w seduchu ukryty,chyba.
chcę być szczęśliwa.najzwyczajniej w świecie szczęśliwa.nie mówić,że BĘDZIE DOBRZE,ale że JEST DOBRZE.
i nie być w końcu samotna.bo coraz częściej tak się czuję.brakuje mi czegoś.czegoś,czego cholernie potrzebuję.i przepraszam w tym momencie osoby,które mogą poczuć się urażone,czytając to.chodzi mi o WAS-przyjaciół.przepraszam,ale coraz częściej odczuwam brak człowieka.choć nie,nie wiem jak to ująć.może zrozumiecie o co chodzi.
pieprzona egoistka,myśli tylko o sobie?
i chuj.
Hey-Moja i Twoja Nadzieja