Dziś kolejny dzień z serii arytmicznych, winę zrzucam na pogodę i niech tak pozostanie. Niech żyją nastroje! Bo doprowadziły mnie do kolejnych rozważań. Było ich zawsze dużo niektóre były bardziej mądre, niektóre mniej.
Mianowicie zastanawiam się dlaczego ludzie kochają???
Hmm... chyba bywają różne powody, zatracenia, czy zauroczenia.
Jedni kochają, bo uważają, że tak trzeba, bo zostaliśmy stworzenie do życia wśród ludzi, więc dzielą ze sobą dom, życie (ale to nie zawsze), poświęcają sobie czas. I uważają, że jest to najlepiej spędzony czas. Inni kochają bo kiedyś "Ona zaszła w ciążę" i musieli być ze sobą dla dobra dziecka, nawet z czasem "On" ja pokochał! Następnych połączyła pasja robienia czegoś wspólnie. Ale może bardziej kochają właśnie to co robią wspólnie, a nie siebie z osobna? . A jeszcze innych szkoła, czy zainteresowania.
" Ona" myśli o " Nim" leżąc obok męża wieczorem. A kładzie się koło niego co wieczór bo łączą ich wspólne pieniądze, ale rankiem już dzwoni do "Niego" by powiedzieć- Kocham Cię! A tych połączyło liceum. Razem siedzieli w ławce, później razem poszli na studia. Mieli wspólne notatki, kubki, łóżko, a dziś maja wspólne dzieci.
Z kolei Ci trzymają się za dłonie łączy ich wszystko, o czym można tylko pomyśleć. Ona nie potrafi bez niego oddychać, a on nie zaśnie bez niej wieczorem. Nie mają dzieci bo cieszą się sobą, dopóki mogą. Mają plany i wiedzą, że chcą być ze sobą do końca swoich dni.
ciąg dlaszy nastąpi.