Z wiekiem uczymy się odporności, najpierw w przedszkolu na pierwsze wirusy, później na kolejne, następnie na wirusy ludzkie, na ich opinie, oskarżenia i obelgi. Po jakimś czasie zaczynamy się uczyć unikania cierpienia, poprzez odczuwanie bólu bez fizycznej rany, bólu wewnętrznego niczym nie wyjaśnionym, takim który się czuje do końca życia, pomimo czasu. I zaczynamy się bronić, budować pewien mur, żeby już nikt nie był w stanie nas ponownie zranić. Nabierając tym samym odporności na uczucie.
Nic tak nie zwmacnia, jak doświadczenia które już na zawsze zmienią Twoją osobowość, Twoje podejście do związków i ludzi.
I za jakiś czas znowu wpadasz w pułapkę czegoś, ale tym razem jesteś czujny. Bo nabrałeś przecież odporności.