photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 MAJA 2012

addict

Jak zawsze zatłoczone miejsce pozbawione drzwi tętniło życiem. Setki osób spieszyło się gdzieś, potrącając siebie nawzajem. Kolejne partie urzędników przeciskają się pospiesznie przez metalowe zabezpieczenia mając przy tym skupione miny. W środku panowała duchota, lecz co jakiś czas twarz owiewana była przez świeży wiatr, ktory wydobywał się z góry, nie dawało to jednak zbyt wiele, gdyż zapach stęchlizny zawsze zwyciężał. Ludzie nie zwracali uwagi na to co dzieje się w okół nich. Tylko ja za każdym razem gdy się tu pojawiałam, patrzyłam na skuloną postać, która tkwiła tu odkąd pamiętam. Był to z pewnością mężczyzna. Ubrany w stare jeansy z dziurami, i rozpiętą koszulę, która była pozlepiana jego wymiocinami. Z pewnością był bezdomny. Długie, przeczesane wlosy miał spięte z tyłu, na twarzy zarost, a w oczach widniała pustka. Zawsze przyciągal moją uwagę, nigdy nie mogłam się na niego dostatecznie długo napatrzeć. Zapamiętałam już wszystkie jego szczegóły. Wodził wzrokiem za przechodzącymi ludźmi, niespiesznie i spokojnie jego błękitne oczy przechodziły z człowieka na człowieka. Na mnie nigdy nie patrzył Na ręku miał wytatuowane napisy, prawdopodobnie robił je sam. Często pocierał swoją rękę, niby głaszcząc niewidzialnego kota. 
Nigdy nie zauważyłam u niego tekturowej tabliczki, blagalnego wyrazu twarzy o jakieś pieniądze, niczego. On tak po prostu siedział. I nie wiem co mnie tego dnia podkusiło, nie wiem co spowodowało opóźnienie pociągu, nie wiem co i dlaczego zrobiłam. Ale gdy tego dnia zobaczylam go poraz kolejny, wyjełam z torby kanapkę, którą rano przygotowalam do szkoły, i wstałam z ławki kierując się w jego stronę. Nie patrzył na mnie. Położyłam ją przed nim, i z napięciem na twarzy oczekiwalam reakcji. On nic nie powiedział. Stałam tak chwilę, a potem się odwrócilam z zamiarem powrotu na ławkę. Jednak gdy się tam kierowałam, poczułam szelest jego starych spodni, i rękę zaciskającą się na mojej kostce. W jednej chwili zamarłam, serce podskoczylo mi do gardla. Czując na sobie kilka spojrzeń przechodniów, tylko to jedno paliło mnie tak bardzo. 
-Dziękuję - zachrypnięty glos drżal, i wydawal się niespokojny. Odwrócilam się do niego, gestem ręki zaprosił mnie do siebie na dół. Wszystko potoczyło się szybko.
-Chodź, zobacz jak tu jest. Ciągle się we mnie wpatrujesz, skoro jesteś ciekawa, zapraszam.- powiedział z niemiłym wyrazem twarzy. Kucnełam obok. Pewnie nie zrobiłabym tego, gdyby nie nagła fala smrodu jaka do mnie doszła. Zrobiło mi się słabo, a gdy znalazłam się obok niego nie czułam nic innego, tylko okropny zapach, którego nie da się opisać. 
Wodziłam oczami za ludźmi, którzy wydawali się być zniesmaczeni całą sytuacją.  

- I co widzisz? -zapytał.
Milczalam. Czekałam na jego dalszą wypowiedź, lecz nie doczekałam się jej. Spytałam więc co powinnam tu widzieć, zaskoczył mnie.
-Ludzie się boją ludzi.-powiedział. - Patrzą z ciekawością gdy są daleko na to kim jestem, z obrzydzeniem spoglądają na moje ubrania, na mnie. I wiesz co, mała? Jak na nich  popatrzę, to odwracają wzrok. Przechodzą bez słowa jak najszybciej, potem znów zwalniają, czasem ktoś rzuci jakiś komentarz w moją stronę. I tak mijają dni. W obeserwowaniu. I gdy tak patrzę, to sam siebie zaczynam się bać, i zastanawiam się, jak  muszę wyglądać, by wzbudzac taką odrazę.  Wiekszość ludzi nie zna żadnej historii narkomana, którego osądza. Wiesz, my jesteśmy trochę inni, niż wszyscy żebrający tu o pieniądze. Ćpun nie będzie prosił o kase, on i tak ją znajdzie i da sobie radę. Tylko oszuści się poniżają. A ja zawsze byłem ciekawy świata, i to mnie tu sprowadziło. Dlatego widzisz mnie tu codziennie, mała.  Przez tą jebaną ciekawość świata.

Zaskoczył mnie. Nie spodziewalam się takiego długiego monologu. Opowiadał z ukrywanym niepokojem i zażenowaniem, zniesmaczenie widnialo na jego twarzy. Ale to co mówił było prawdą. Teraz ja patrzyłam jego oczami. Widziałam ludzi w garniturach i teczkami w dłoniach, kobiety, które trzymały zakupy, normalnych ludzi. To jak dwie strony świata. Jego świat z dołu jest rzeczywiście inny. Tu czas nie płynie. Przyglądasz się tylko jak inni ludzie żyją, a sam wegetujesz. Dziwne uczucie. Ci ludzie na prawdę się siebie boją. Sami siebie oceniają pochopnie i negatywnie, patrzą, upodabniają się do siebie. Ktos właśnie zgromił nas wzrokiem, a gdy moje oczy spojrzały na tę postać, jej oczy zaczeły błądzić po ścianach nad nami, po podłodze, po metalowych barierkach. Uciekał wzrokiem. Bał się. 
Przymknęłam oczy, które napełniły się łzami. Mogły być spowodowane okrutnym zapachem, którego zdawałam się nie wytrzymać, ale też ten drobny mężczyzna siedzący obok skruszył mi serce. Patrzenie z dołu, wytrzymywanie tych wszystkich nienawistnych spojrzeń, życie w ciągłym głodzie...Zastanawiałam się też nad tym czy ma rodzinę. nie chciałam o to jednak pytać. Nie wiem nawet po co tu właśnie siedzę, dlaczego tu usiadłam, po co podeszłam. 
Ciekawość.

To taki bardzo ukryty i mały morał z całej historii, z jego całego życia, że ciekawość wcale nie była pozytywna, i mimo, że nastoletni ludzie tłumaczą błędy, łamanie zakazów ciekawością, to sami nie potrafią się od niej uwolnić. Uświadomił mi kilka ważnych spraw, kilka wartości życiowych, których pewnie długo nie zapomnę. Popatrzyłam jeszcze chwilę na ludzi tam wyżej, wsłuchałam się w stukot damskich obsasów o posadzkę i strzępy rozmów, po czym wstałam i podziękowalam. Pojechałam do domu, nie mogłam przestać myśleć o tym co zrobiłam. Poczułam się głupio wspominając, gdy na początku byłam jak inni ludzie, przyglądałam się mu z ciekawością, badając twarz pooprzecinaną zmarszczkami, a potem odwracałam wzrok. Czasem minąwszy go odwracając sie jeszcze raz. Wstyd mi. 

                                                                                                           ~Stefan i mężczyzna z dworca. 8:54, Warszawa


Komentarze

asilos oja. to jest... dobre. bardzo dobre. pisz wiecej!
28/05/2012 14:50:40
dziwkossacz dziękuję, edytuje to jutro rano jak będę mogła się skupić na tym, bo pisałam szybko w Warszawie, i pewnie mnóstwo błędów jest x . x
28/05/2012 18:37:44

Informacje o dziwkossacz


Inni zdjęcia: 2025.07.31 photographymagicCzapla siwa slaw3001551 akcentovaLOST SOUL MAKE-UP *moje oczy* xavekittyxZ synem nacka89cwa:) nacka89cwa982 tennesseeline2025.07.30 photographymagicStatki wypływają rano bluebird11:* cooooooone