Dla niego byłą najważniejszą iskierką na świecie.
Rozpromieniała każdą smutną chwilę i potrafiła sprawić,
że najgorsze dni stawały się najpiękniejszymi.
Dla niej on bym esencją jej życia, która była coraz to mocniejsza,
a jej aromat czuć było na trzysta mil od nich.
Upijam się winem, by czuć rozkosz zdania trzech męczących licealnych lat i zapie*dalania do matury.