budzę się w bezkresnym chłodzie.
zawsze musi przyjść taki moment, kiedy czuje, że chciałabym coś zmienić w swoim monotonnym życiu. jeżeli już znajduje się jakiś dobry pomysł to i tak prędzej czy później pęka niczym bańka mydlana, bo albo nie wiem jak się za to zabrać, albo po prostu ktoś kopie pode mną taki duży dołek, w który wpadam i nie potrafię się z niego podnieść. może najlepiej zacząć od stawiania małych kroków, a dopiero później podejmowania poważniejszych działań.
http://www.youtube.com/watch?v=HjAoFJ7k--s