Umbria, bardzo fajna kobyłka. Ma swoje loty, do galopu
chętna tylko w terenie, bo na placu pół kółka było czymś
pięknym, ale skoczek z niej fajny. Mam fajne zdjęcie ze
skoków na niej, skubana fajnie skacze. Dodam na dniach.
No dzisiaj w sumie nic ciekawego nie było. Wstałam po 9
i można powiedzieć, że się w sumie wyspałam, w końcu.
Zjadłam śniadanie, sprzątnęłam trochę, wykąpałam się i
pojechałam odebrać samochód od mechanika. Zarobiona
kasa poszła sobie daleko, no ale życie, po to się zarabia.
W końcu mam klimatyzację i nie będę musiała jeździć z
opuszczonymi na maxa szybami. Ale znając mnie czasem
z przyzwyczajenia tak zrobię. Poprosiłam, żeby sprawdzili
mi poziom oleju w silniku bo co sprawdzaliśmy, to miarka
nic nie pokazywała. I wyszło na to, że gunwo tam co jest,
dolali ten sam i dalej nic. Więc szybko do AutoLandu po
nowy olej, jeszcze potem się okazało, że dała mi nie do
benzyny a do diesla i trzeba było znowu lecieć po nowy
olej i takie latanie w kółko po mieście. Ale co się z tymi
chłopakami z warsztatu naśmiałam. W środę auto znowu
u nich zostaje na wymianę filtrów. Jeszcze trochę i będzie
jak w Pimp My Ride wersja Polska, haha. Pomyślę też o
zmienianiu tam kół na zimę, bo trzeba kupić felgi i opony,
a fajna obsługa tam jest i jak się o coś poprosi, to to robią,
to zaufam im z zimowymi butami dla auta. Ale jeszcze jest
czas na to. Po 14 do domu, szybki trip po obiad i kierunek
dom dziadków, bo wpadała ciocia Ewa i dwóch wujków, a
każdemu na imię Marek. Pogadało się z nimi, pośmiało i w
ogóle. Niedawno wróciłam do domu, ogarnęłam się i idę na
dół posiedzieć na klatce z Kubą, Grzybkiem i Brandonem.
A potem jakiś film i piwo.
Bang!
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24