Galopująca Lota i ja, wakacje 2015. Z tyłu Paula na Madisonie.
Tęsknię za tymi kopytnymi, trzeba iść w końcu do swojej stajni
i pojeździk, bo od końcówki października nie widziałam tych koni.
Wiem od Rolnika, że Arkadia chora.. nie będzie już chodziła pod
siodłem, ale może to i lepiej. Gruba za to ma się okej, dzieciaki
o nią jakoś dbają. Trzeba pójść, wyszorować Arkadię, ubrać w
moje piękne owijki, poprosić o wyjście z nią kawałek za stajnię,
bo chcę sobie zrobić z nią zdjęcia. Szkoda, że nie ma już śniegu,
bo jej maść plus niebieskie owijki, to by było coś pięknego..
A dzisiaj w sumie całkiem spoko dzień. Wstałam przed 6, szybko
się ogarnęłam, wyszłam z psem i o 7:39 pojechałam do Elbląga.
Tramwajem na uczelnię i na dzień dobry Łacina. No.. myślałam,
że zaliczyłam, a tu dupa. W piątek albo we wtorek jest poprawa.
Potem Gatunki.. no sprawdzian sprwanie nam poszedł, zwłaszcza
jak ma się swoje patenty, ehehe. Następnie Psychologia i ten
egzamin. Kolejne patenty, coś napisane.. i składanie modłów o to,
żeby była 3.. bo jak nie, to już trzecia rzecz do poprawy a w
piątek dojdzie czwarta. Jak nie piąta. Ludzie, weźcie mnie zabijcie.
Klasycy zlecieli, bo prezentacje. No nasza o Haliku fajna, sama
robiłam, więc logiczne, że podoba mi się najbardziej. Reportaże
też oddaliśmy.. liczę, że to moje go przypomina, bo jak nie, to
będzie `Houston, we got a problem`. Na koniec Technologia, czyli
Photoshop. Zrobiłam plakat o młodości o spełnianiu marzeń w tym
czasie, z chłopakami z Juve w tle, jak mają obok siebie Puchar za
Mistrzostwo Włoch. Obrobiłam je na czarno-białe, wyróżniłam tylko
kolorem puchar i ich medale, walnęłam napis i dostałam 4, 4+ i 5,
więc jest git. Dziadek po mnie przyjechał, więc do Pasłęka jechałam
je, ehehe. No jakoś dzisiaj dobrze mi się prowadziło, pierwszy raz
tak było w Golfie. Ostatni raz to chyba jeszcze na jeździe L-ką tak
miałam. I wcale nie mam mani wyprzedzania wszystkiego, co jedzie
przede mną. No nie lubię mieć niczego przed sobą.. Dom, obiad,
chwila relaksu. Rolnik do mnie zadzwoniła, wygadałyśmy się sobie
i zleciało bite 40 minut! Trzeba iść na konie i razem pojeździć!
A teraz zwijam na spacer z psem, bo o 20:45 mecz Pucharu Włoch
pomiędzy Juventusem a Interem. No Stara Damo, lecisz z nimi i
nie ma, że boli. Interowi trzeba za każdym razem pokazywać gdzie
jego miejsce i się nie bawić z nim. Po zwycięstwo dzisiaj panowie,
liczę na was, trzymam kciuki i całymi siłami wygrajcie to! Forza Juve!
A jutro.. na 10:15 gdzieś do 14:45 bo brak Łaciny i Photoshopa.
Bang!