Zdjęcia z wczorajszego starcia między Sampdorią a Juventusem.
Powyżej Khedira i Pogba, czyli ci, którzy przyczynili się do wygranej
Juve. Na poprzednich Paul przy swoim golu i jego Dab cieszynka i
Sami strzelający gola. Na kolejnych Dybala, Chiellini oraz Hernanes.
Ich wczorajszy mecz pełen dobrych i złych emocji, ale ostatecznie
wygrany te 2:1. Zgarnęli kolejne, bardzo ważne, 3 punkty i tym oto
sposobem wskoczyli na drugie miejsce w tabeli! Jestem z nich bardzo
dumna, wierzę, że już niedługo zagoszczą na pierwszym miejscu i
utrzymają się na nim do końca. Więcej informacji o meczu na blogu.
A dzisiaj.. nie wiem w sumie po co pojechałam na uczelnię, ale okej.
Najpierw biegłam na autobus po lodzie i kilka razy miałam okazję
złapać zająca, ale na szczęście nic z tego. Dobiegłam, czekam.. a
autobus jakieś 5 minut po czasie łaskawie dotarł. Fajnie, że ja i reszta
ludu staliśmy jak kołki, marzliśmy i śnieg nas zasypywał. A podróż
bardzo ciekawa.. drifty co wjazd na zatoczkę, co hamowanie to gasł
autobus, więc.. no. Wysiadka na tramwaj i nim w okolice uczelni..
Jak weszłam czułam się jak bałwan, bo byłam cała w śniegu. Trochę
po 9 zaczęliśmy Literatury. Przez pierwsze zajęcia malowałam sobie
po wzorkach, które dostałam od Magdy. Na drugich wspólnie z resztą
podzieliłam się zadaniami na za tydzień, omówiliśmy to i owo, trochę
pograłam na telefonie i zleciało. WOK.. facet ze względu na pogodę
musiał jechać póki nie pada, co by do domu dojechać, więc zostawił
nam aulę, prezentacje sami sobie szybko omówiliśmy i po jakichś
40 minutach nas nie było. Daria podrzuciła mnie, Agę i Kamilę na
dworzec.. zdążyłam na autobus o 13:30, a że nie chciałam jechać
tym małym czymś, to poczekałam chwilę na ten o 13:45 i wróciłam
nim. Spotkałam Sandrę, pogadałyśmy.. a potem wsiadła jeszcze
Karolina, więc też pogadałyśmy i pośmiałyśmy się. Z przystanku
dziadek zabrał mnie samochodem.. tak, naprawili już Golfa! A co
poszło? Jakieś pierścienie w czymś na `r`.. i było z samochodem co
było. Dom, obiad.. i idę szybko ogarniać to co na jutro i po 17 razem
z Nelą, Kubą, Grzybkiem, Brandonem i pewne Fubem też, lecimy na
lodowisko. Nie wiem ile lat nie jeździłam.. ale chyba z 6 będzie, ahaha.
Najwyżej dupę sobie poobijam i pytanie, czy łyżwy jeszcze mi na
nogę wejdą. A jutro na 8:30, więc co by się nie zastanawiać, czy PKS
znowu się nie spóźni, pojadę tym o 7:05. Znowu będą drifty czy nie?
Bang!
http://relacje-juve.blogspot.com/
Zapraszam! :)