Lubię zdjęcia z ich Instagramów. Powyżej: Khedira, Mandżukić,
Caceres, Pogba, Dybala, Zaza, Barzagli, Neto i Morata. Chłopaki
w tripie na jutrzejszy mecz. Lubię jak ubrani są w garnitury.
Mój wczorajszy wieczór z filmem jak najbardziej udany. Drive
to, według mnie, dalej super film. Do tego Gosling w roli głównej..
Dzisiaj pospałam do 9, ogarnęłam się i na 11:30 poszłam na
paznokcie. Rzekłabym, że mam takie świąteczno-sylwestrowe.
Mama z dziadkiem po mnie przyjechali i do Rossmana na zakupy,
co by dokupić resztę prezentów na święta. Babci kupiłam jej
ulubiony dezodorant i dwie pary kolczyków, mamie kosmetyczkę,
która ma w środku balsam i coś jeszcze. Dla dziadka perfumy już
mam od jakiegoś czasu, więc wszystko mam. Potem do Polo po
zakupy i do siebie. Robienie udek w folii to najłatwiejszy obiad do
zrobienia, haha. Do tego frytki i jest co jeść. O 15:30 obejrzałam
mecz Hannoveru z Bayernem. No Bawarczycy słabo, chociaż już
od jakiegoś czasu tak jest. Gdyby nie ten karniak, którego strzelił
Muller, to by się chyba skończyło 0:0. A tak 0:1, zostają na fotelu.
Ogółem znowu boli mnie głowa, nie wiem czemu. Do tego brzuch
też daje o sobie znać i mamy mnie rozdrażnioną, czyli chodzącą,
żywą bombę zegarową. Idę.. w sumie nie wiem co robić, bo nie
mam co. Może przygotuję sobie już to na poniedziałek o choince?
Jakaś muzyka sobie gra, to mogłabym się za to wziąć i jutro będę
miała to z głowy. Chyba tak zrobię. Potem czeka mnie spacer z
psem, a chce mi się tak, że aż wcale. Może obejrzę znowu jakiś
film, który widziałam już z 854902372 razy. Albo jakiś serial..
Ja się dzisiaj zanudzę. Chyba, że ktoś, coś, jakieś piwo?
Bang!