Od lewej: Oliwia a za nią Agnieszka, następnie Natalia, ja i Magda.
Nie było dzisiaj Psychologii Społecznej, więc trochę się nam nudziło.
Ogółem parę minut temu całe miasto nie miało prądu przez jakieś
15 minut i wszystko wyglądało, jakby to było miasto duchów, serio.
Dzisiejszy dzień.. mimo śmieszków i innych strasznie zły dla mnie.
Wstałam po 5, na spokojnie wyrobiłam się na 7:39 na autobus,
poszłam na niego.. a ten wziął i prawie 10 minut się spóźnił. Fajnie,
że ja i inni ludzie sobie pomarzliśmy. Spotkałam Justynę w autobusie,
więc przegadałam z nią całą drogę, powyklinałam na kierowcę i na
jeden z tramwaji nie zdążyłam. Poczekałam na pętli na następny i w
miarę światła nam sprzyjały i w miarę szybko na Plac Grunwaldzki
dojechałam. Potem biegiem na uczelnię i weszłam spóźniona, ale kit.
Najpierw Łacina.. nic nie czytałam, nic nie wiedziałam, poczytałam
coś z książki, którą miała Agnieszka, powiedziałam coś i złapałam
plusa, haha. Tyle wygrać. Potem Gatunki Dziennikarstwa, czyli jak
zawsze hehesie z Oliwii, do tego na po świętach mamy napisać mu
komentarz albo felieton. Chyba oszalał facet. Potem miała być
Psychologia Społeczna, siedzieliśmy, czekaliśmy.. aż ja weszłam na
stronę uczelni i zobaczyłam, że babki nie ma. Tyle wygrać, ponad
godzina wolna. Poszliśmy do bufetu dużą grupą, tam pogadaliśmy
sobie, pośmieliśmy się, porobiliśmy zdjęcia i jakoś zleciało. Następnie
Klasycy Dziennikarstwa, którzy dzisiaj bardzo szybko zlecieli. Fajnie.
Na koniec Technologia Informacyjna czyli nasz Photoshop, a że
większość z nas ma zaliczone to postarzanie i odmładzanie, to puścił
nasz szybciej, a ci, którzy nie mieli, musieli zostać. Szybko z Darią
do samochodu, Natalię na jeden przystanek odwiozłyśmy, potem ta
mnie na Macu wysadziła bo mój miał zaraz jechać.. zaraz jechał i
normalnie się zatrzymywał przy parkingu Maca jak ktoś mu machał,
a ten człowiek skurwiel, bo nie wiem jak inaczej nazwać kierowcę,
który jechał, ale miną mnie dzidą i tyle go widziałam. Musiałam biec
szybko na dworzec na ten o 15:30, co by zdażyć na ten jadący przez
tą zakichaną Węzinę. No jestem taka wkurzona, że bez kija do mnie
nie podchodzić. Grubo po 16 w domu, obiad i.. zajumali światło jak
zaczynałam tu pisać. Pasłęk jak miasto duchów wyglądał, uwierzcie.
A teraz.. idę spróbować pisać dalej pracę na Onomastykę, bo od
wczoraj mam raptem 3 zdania wstępu. A jeszcze okazało się, że w
piątek nie będzie zajęć z tego.. i mamy na jutro oddać prace do
portierni albo w piątek dla jego żony. A jutro my mamy wolne, na
piątek nikt się nie wyrobi. Dzisiaj na uczelni profesora niestety nie
znaleźliśmy, więc Marcin dostał bojową misję na jutro. Z racji, że
mieszka koło uczelni podejdzie rano i pogada z nim co i jak i się
postara poprosić, byśmy mogli mu w poniedziałek rano dać prace.
Oby się mu udało, bo inaczej wszyscy jesteśmy.. w dupie. Idę coś
spróbować napisać, a o 20:45 mecz Juventus vs Torino w 1/8 finału
Pucharu Włoch. Liczę, że moje kochane zebry poprawią mi dzisiaj
humor, zagrają na poziomie, strzelą ładne gole i wygrają. Udało się
im w miarę zagrać z Fiorentiną w niedzielę, to niech i dzisiaj pokażą
swoje i wygrają, zwłaszcza na własnym stadionie. Forza Juve!
Bang!
A co do meczu Bayernu z Dartmstadt w Pucharze Niemiec, który
był rozegrany wczoraj - Bayern wygrał po wymęczonym 1:0.
To jakiego gola strzelił Alonso - klękajcie narody!
Inni zdjęcia: :) dorcia27001511 akcentovaTyłem synu nacka89cwaczerwiec - czas róż elmarZaproszenie aceg:) nacka89cwa:) nacka89cwaPalma nacka89cwaBywam często. ezekh114Może Żerań. ezekh114