Jest sobie na Instagramie, to będzie i tu. W końcu aktualne zdjęcie.
Dzisiaj.. wstałam jakoś po 7, szybkie ogarnięcie się i na 8 do kościoła.
Potem śniadanie przy Domu Nie Do Poznania i po 11 jakoś kierunek
cmentarze. Najpierw mały obskoczyliśmy, a ja korzystając z okazji
poszłam do PKSu i kupiłam bilet miesięczny. Potem na duży cmentarz,
obejście i do domu. Dziadek dał mi kluczyki, żebym poszła z mamą do
samochodu, a oni poszli jeszcze na jeden grób z babcią. No to z mamą
poszłam, otworzyłam Golfa, klucze do stacyjki wsadziłam.. a ta do mnie,
żebym wycofała dziadkowi samochód. Nie wiem kto był kiedyś aż tak
`inteligentny` i wymyślił skrzynię biegów ze wstecznym koło jedynki,
ale osobiście bym mu pogratulowała głupoty. Ciskam sprzęgło, bieg ni
cholery na zaskakuje i samochód do przodu mi. Dobrze, ze staliśmy w
takim miejscu, że z przodu miałam z 5 metrów miejsca. Zgasł mi ze 2
razy za nim łaskawie wsteczny zaskoczył. Jeszcze te biegi włazić nie
chcą i szału idzie dostać. Ale jakoś cofnęłam, zatrzymałam się, chcę do
przodu, zmieniam.. a bieg ni cholery nie włazi i cofa mi dalej. Ja nie
wiem jak dziadek cholera jasna jeździ tym gównanym samochodem,
ale podziwiam go jak on zmienia te biegi. Jeszcze to sprzęgło jest do
dupy. Nie ma mowy, bym jeździła tym samochodem, a za nic w życiu!
Dopóki nie będzie nowego samochodu, i to najlepiej takiego Punciaka
jakim uczyłam się jeździć, nie ma opcji, bym wsiadła do samochodu i
prowadziła. Dupa ze mnie a nie kierowca, ale bywa. Po prostu jestem
mistrzem jednego samochodu. Punciakiem do końca życia będę jeździć,
Punciaki moją miłością normalnie. Zgrabne, nieduże, mimo tego, że
lubię duże wozy jak Chargery czy Camaro. Won z Golfem, dawać Punto!
Normalna skrzynia biegów, prosta obsługa - idealny dla mnie, idealny.
Potem do domu, całą drogę klnęłam na ten samochód. Sory, ale 5 minut
szarpać się ze skrzynią, żeby cofnąć a potem kolejne 2 żeby łaskawie
ruszył, to coś jest nie halo. Dom, zabranie psa i do dziadków na obiad.
Trochę u nich, potem z mamą po zakupy i do siebie. Tymczasem na
głośnikach w kółko leci płyta Lukasyno `Bard`, idę przy okazji spisać
definicje na jutro na Poetykę, a potem Supernatural obejrzę i pewnie
znowu 2 odcinki. No i spacer z psem mnie czeka..
Bang!
Do końca życia będę uwielbiać ten utwór..