Jedna z zalet bycia u dziadków - lustro do robienia zdjęć. No i bądź
co bądź widać moją nową gumę na telefon z Iron Manem, ehehe.
Narzekałam, że nie mam co swojego dodawać.. no to dzisiaj mam.
Wczorajszy wieczór całkiem spoko. Godzinny spacer z Patką i z
psami jak najbardziej na plus. Pogadałyśmy, pośmiałysmy się i do
tego zmarzałyśmy, ale było warto. Jak wróciłam zdecydowałam się
jaki film w końcu obejrzeć. Wzięło mnie na Transformers 3 i sobie
ich obejrzałam. Zawsze będą mnie fascynowały te filmy, bzik na ich
punkcie od dzieciństwa zostanie mi już na zawsze. I w dalszym ciągu
chcę mieć samochód - robota. Nie, ja już jednak nigdy nie dorosnę.
Dzisiaj spałam do 10 jakoś, potem śniadanie, ogarnięcie się, TV i
oglądanie Przyjaciół i Teen Wolf. Potem po zakupy z mamą. Tusz do
drukarki kupiony, muszę podrukować co potrzeba na zajęcia. Potem
do Zebry.. i kupiłam spodnie i sweter w panterkę. Następnie na obiad
do dziadków, chwila u nich i do siebie. Pospałam trochę, jakoś mnie
zmuliło. A teraz.. oglądam mecz Azerbejdżan vs Włochy. No całkiem
fajny mecz, Włosi prowadzą 2:1. Piękny gol Edera i parę minut temu
gola strzelił El Shaarawy. Liczę, że niebiescy nie dadzą się rywalom i
ugrają na spokojnie w drugiej połowie te 3 punkty. Włosi, liczę na was!
Czekam na drugą połowę.. a potem może Chicago PD na zamianę z
Chicago Fire obejrzę. A jutro.. w dzień ogarnianie rzeczy na zajęcia,
a wieczorem mecze. Weekend bez meczów to weekend stracony!
Bang!