Koniec szkoły po 12 latach nauki, nareszcie! A teraz tylko oby zdać w
jakiś sposób tą durna maturę i dostać się na jakiekolwiek studia..
Zacne świadectwo i książka, którą właśnie czyta mój dziadek siedząc
obok, haha. Wnuczka dostaje książkę a dziadek czyta. Przynajmniej
mam z kimś coś wspólnego i z kimś podzielę się książkami futbolowymi.
Zakończenie na 12, więc po 9 wstałam, ogarnianie się i po 11 do szkoły.
Najpierw w klasie chwila ogarnięcia z kwiatami dla wszystkich nauczycieli
co nas uczyli przez te 3 lata, a potem na salę. Najgłośniejsza klasa na
sali to dzisiaj zdecydowanie my. Jakieś ADHD dzisiaj się nam zacząłyło,
do tego śmiechy i inne takie. Tylko szkoda się żegnać po tych 3 latach..
Na sali okej, w sumie te prawie 2 godziny zleciały. Świadectwo jest,
książka za udział w życiu szkoły, wzorowe zachowanie i dobre wyniki w
nauce jest. Potem w klasie okej, wpisy pod naszymi zdjęciami do kroniki,
tort, pogadane z obydwiema wychowawczyniami i kierunek Boston!
Fajnie załapać się z Mariolką na podwózkę samochodem, Mateusz zabrał
nas, do tego Kisiel się załapał. Pełno ludu w Bostonie, ale na podwórku
miejsca wolne to na niego poszliśmy. Piwo z sokiem zamówiliśmy, chwilę
poźniej doszła reszta klasy i tak 2 godziny razem siedzieliśmy, piliśmy,
gadaliśmy i śmieliśmy się. Mariola zadzwoniła po swojego brata Tomka,
żeby po nią przyjechał, to ja z Anetą i Przemkiem załapaliśmy się na
podwózkę, haha. Dom, obiad i zaczynam przygotowywać sobie wszystkie
rzeczy na ognisko. O 20 umówieni pod Biedronką i lecimy do Anity na
działkę. Nawet wychowawczyni idzie z nami i chyba pani od biologii też.
Nie no spoko, ciekawie i wesoło będzie, haha. A tak z innej beczki to
Juventus w półfinale zagra z Realem.. kamień z serca, jakaś szansa na
wygraną jest, wierzyć trzeba. I tak fajnie, że doszli juz tutaj, to dla
nich ogromny sukces. A jakby przeszli do finału byłby jeszcze większy i
każdy kibic Juve byłby wniebowzięty. Ze mną na czele..
Bang!