The Expendables 3, czyli na polskie Niezniszczalni 3.
Film mistrzostwo, zajebisty i nie wiem jeszcze jak go opisać.
Chciałam po dobroci wymienić postacie z filmu, a obok nich
w nawiasie aktorów, ale od czego jest przecież Filmweb, każdy
kto będzie ciekawy sobie tam zajrzy. A tak mniej więcej to
Banderas, Stallone, Schwarzenegger, Statham, Gibson i Lutz.
Polecam film bardzo i przyznam się bez bicia, że poprzednich
dwóch części nie widziałam, ale nadrobię może i w ten weekend.
Tak samo miałam z Batmanem, ale cii. Nikt nic nie wie, ehehe.
Spałam u dziadków, na szczęście ostatnią noc. Wstałam przed 7,
ogarnęłam się i za 15 ósma pod Żubrem się z Kubą umówiłam,
to od dziadków niemalże biegłam tam, ale kit. Jeszcze Mariolę
po drodze spotkałam, na Tomka chwilę poczekaliśmy i do szkoły.
Matma.. no zaczyna się, raz mnie babka sama wzięła do tablicy,
potem sama poszłam. Lepiej chodzić póki się coś umie, ehehe.
Wolna później.. w barze z dziewczynami przesiedziana, pogadane,
Anita pocięła se palca kapslem od Tymbraka. Geniusz, hahaha.
Rela.. z serii `Proszę pana, pójdziemy na dwór? :D` i ta fajna
odpowiedź `No jasne, że pójdziemy :D`. To jest spoko człowiek.
Także godzina dotleniania się, gadanie i śmiania się. Spoczko.
Polak.. tak lubiłam ten przedmiot, a teraz zaczynam go nienawidzić.
Matura z polaka to będzie armagedon, jak przed nie strzelę sobie
w łeb będzie dobrze. Wróciła szkoła, wróciła pieprzona depresja.
Wychowawcza, gadanie o wszystkim i o niczym, ustalanie
wycieczek i tak dalej. W końcu będziemy mieli wycieczki a nie..
Angol razy 2.. podołałam, pracę domową miałam bardzo dobrze
zrobioną, z gadaniem też dobrze. Chyba geniusz się narodził.
14:10 koniec i do dziadków, obiad, trochę TV, wykąpałam się u nich
bo u nas jeszcze nie ma jak i do domu. Posiedziałam, o 19:10
umówiliśmy się pod Lidlem i do kina. Nela z Kubą nie poszli,
trudno, ich strata. A film jak pisałam, na prawdę genialny,
teksty czasami godne uśmiechu na twarzy. Albo siedzą sobie 2
dziewczyny, była jakaś scena, która.. no śmieszna nie była, te
jakiś śmiech a Grzybek na całą salę: Ale ta scena nie była śmieszna!
Wtedy to Fubu, Brandon i ja zaczęliśmy się podśmiewywać.
Ogółem nie ma to jak cieszyć japę jak głupi do sera, gry na ekranie
pojawił się Kellan Lutz, ale cii. Nie moja wina, że za bardzo go lubię.
Przed 22 film się skończył, poszliśmy na Ogrodową, Fubu poszedł
Brandona odprowadzić, a my z Grzybkiem po mojego psa i na
szybki spacer w koło osiedla. Dobrze mieć takiego sąsiada, haha.
A ja ogółem jakoś dalej żyję akcją z filmu, jakbym dalej tam była.
A jak tak jest wtedy wiem, że film jest dobry a nawet i lepiej.
W sumie.. nie mam weny oglądać Supernatural, a i tak już 8 odcinków
za mną, więc jest dobrze. Idę przejrzeć kwejka, może tumblra
pomęczę i spać. Od rana sprzątanie chaty po `remoncie`.. nie pośpię.
A konie dopieeeero za tydzień. A może to i dobrze.
Bang!