Na osiemnastce Marioli: Sylwia, Pyśka i ja.
A tak w ogóle.. to moje 2000 zdjęcie! Tłumy nie szaleją, staniki
nie latają. Tyle zdjęć, tyle durnych notek.. Gdyby nie to, że te
wpisy to masa wspomnień, to część z nich bym już dawno usunęła.
Ale niech zostaną.. Ludzie, nie wiem jak ja dzisiaj dupe z łóżka
podniosłam po 7 rano, no nie wiem. Wręcz turlałam się do łazienki,
ogarnianie się, śniadanie, malowanie się.. Całe wakacje bez papki
na twarzy spędziłam, a twarz i tak się nie opaliła.. Jakoś 8:45
wyszłam z domu, doturlałam się na tych moich obcasach do szkoły
i rozpoczęcie. Nie mogliśmy się nagadać, nasza `nowa`
wychowawczyni w kółko na nas patrzała, albo się z nas śmiała.
Albo ktoś daje jakieś przemówienie, ja piszę smsa, pani na mnie
patrzy, a ja na to `No chwila, już kończę`, a ta ten swój wzrok, haha.
No będzie fajnie z nią, będzie. I to jak dyrka czyta wychowawców
pierwszaków, patrzy na nas, karze nam do niej pomachać i czyta
nam nowego wychowawcę, a my wielkie brawa dl naszej pani od
histy/wosu. Do tego są nowi nauczyciele w szkole w tym nasza babka
od bioli z gimnazjum, haha. Ta to jest agentka, dobrze ludzie z nią
będą mieli. Też jets nowa babka od gegry.. hmm. Może nam się ona
trafi? :D. Ale nie, wątpię, my dalej z panią, która nas nienawidzi.
Potem chwila w klasie, jak to my hałas taki, że i na holu nas słychać,
plan na cały tydzień mamy. Powiem tak.. jak nic się nie zmieni co
by mnie ucieszyło, to wyśpię się do szkoły, haha. Wtorek na 9:45,
gegra, 2 wf albo 2 wosy, 2 angielskie i do domu. Środa znowu na
9:45, hista, 2 polaki, 2 gegry i do domu. Czwartek na 8:50, wf,
gegra, rela, matma, wf albo wos i jakiś wf czy coś. Czwartek taki
jeszcze niedopracowany jest. Piątek na 8, matma, chyba jakiś
język obcy, rela, polak, wychowawcza i dwa angole chyba albo
jeden będzie. A poniedziałek znowu na 9:45 i luzik, tylko 4 lekcje
i to polak, matma i wf z samoobroną. Tak to pożyjemy, hahaha.
O 10 w domu, trochę pogadałam z Kubą, Brandonem i Tomkiem,
bo Ci dzisiaj do nas do LO przyszli i takie WTF?! na szkołę mają.
Koło 13 do dziadków, chwila u nich, obiad i 14:30 leciałam na
miasto bo na 15 do kosmetyczki miałam. Byłam jakieś 14 minut
przed czasem, to Magda mnie wzięła od razu i po 20 minutach
już wychodziłam, haha. Potem poczekałam na babcię koło
cmentarza, to zahaczyłam o lodziarnię Gwiazdy, ehehe. Potem
cmentarz i do domu. Pies nakarmiony, potem dziadek stwierdził,
że idzie się z nim przejść, a ja pospałam trochę, zmuliło mnie coś.
Potem podstrzygliśmy Kubę trochę. A ja za chwilę jakiejś nerwicy
dostanę, bo minęły 3 dni robocze i ja chce moje piękne Air Maxy
już mieć kurwa w domu. Niech ta zakichana Poczta Polska raczy
mi je przywieźć w końcu. Idę oglądać Hawaii 5.0, zostały mi 2
odcinki 3 sezonu do końca, ale chyba zrobię sobie pauzę, bo
do 5 sezonu jeszcze trochę czekania, to w tym czasie skończę
Pamiętniki Wampirów i Supernatural ogarnę, bo został mi jeszcze
8 i 9 sezon. Dobra, lecę oglądać, Bang!
Inni zdjęcia: Z Madzia nacka89cwa... maxima24... maxima24Z Madzia nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24