Pirlo i Llorente.

Andrea i Fernando. Jakby dodać jeszcze do zdjęcia Giovinco

i trenera Allegriego to byśmy mieli Choroba Spółkę. Pirlo

naciągnął sobie mięsień w starciu z Milanem, ma szybką

rehabilitację co by wrócić do gry, a Giovinco, Llorente i Allegri

złapali jakąś grypę. Takie rzeczy tylko w Juventusie, haha.

Ale dobra, każdemu zdarza się chorować, mi też. Chociaż

nie ogarniam jak można chorować w lato, ale okej, okej.

Wstałam dzisiaj po 6 i jestem nieprzytomna. Po 7 już jechaliśmy

do Elbląga, więc ja słuchawki na uszy w samochodzie i spać.

Ale coś jazda szybko minęła i nie pospałam za dużo. Najpierw

szpital, tam ze 40 minut i potem na pasaż. A tu dupa, bo

Slomon i ten drugi sklep z butami Nike czynne od 10. Fajnie nie?

No to do Rossmana z mamą poszłam, potem do E.Leclerca

pojechaliśmy po małe zakupy i akurat do 10 zleciało. Ale nie

wiem po co czekaliśmy, bo w Salomonie nie było mojego

rozmiaru i ceny z nóg zwalały, a w mieszance sportówek jedyne

które mi się podobały tak bardzo kosztowały ponad 400 zł..

Także jedyne w co zainwestowałam ogólem w Elblągu to prezent

dla Marioli na 18. Skromny, ale myślę, że się jej spodoba.

Chwilę po 11 w Pasłęku byliśmy to dziadek podrzucił mnie na

konie. Trochę powrzeszczałam na dzieciaki jak mają jeździć,

potem z końmi pomogłam dzieciakom, kopyta im wysmarowałam,

sprzęt zgarnęli i do domu. Ale jeszcze z godzinę na klatce u

mnie z Kingą i Olą gadałam, haha. Jeszcze Agata na nas wpadła

to i pogadałz  nami więc w domu po 13. Obacziłam już na necie

2 pary Maxów które mi się podobają plus torbę z Juventusu :D

Później do dziadków na obiad i po 15 od nich do domu.

Poleżałam, potem z psem poszłam. A teraz mama pojechała do

pracy więc `melo` u Pusi` i `gimby szalejo`, bo mamy czipsy

i pełno piwa, ahaha! Idę do nich, do następnego! :D