Paweł, Łysol.
Klip: Szesnastki.
Bardzo fajny dzisiaj dzień.. energia wykorzystana w 100%!
Wstałam po 9, ogarnęłam się, śniadanie i Medicopter. Potem
wizyta kominiarza, bo coś sprawdzali i Kuba oczywiście jak
to on zaczął skakać na faceta i go lizać. Głupek jeden no.
Potem obejrzałyśmy z mamą NCIS: Los Angeles. Odkąd
chłopacy uratowali Kensi i ta wróciła do LA jest pięknie no!
Deeks odżył, częściej są jakieś śmieszniejsze momenty.
Po 13 do dziadków, obiad, potem zakupy z mamą. Jak
sobie wymyślilam wracając, że pójdę dzisiaj na konie tak
sobie poszłam. O 16:30 zajechałam pod dom Agaty, u niej
była Martyna, więc we trójkę na konie. Najpierw mała
przestawka w stajni, potem gadanie z p.Jurkiem na temat
zawodów w Rzecznej. No, jadę luzakować dziewczynom, bo
i tak nic innego do roboty nie mam. Muszę tylko dziadka
przekupić, żeby mnie zawiózł, bo nie chce mi się z samego
rana tam jechać z końmi, dojadę później, bo i tak chyba
nikt od nas mini LL nie jedzie. Także.. się ogarnie wszystko.
Potem jazda, oczywiście Sako tylko dla mnie dzisiaj, ohh <3
Cholera, on jak te dzieci na nim pojeżdżą, albo ktoś, kto się
uczy dopiero to chodzi jak jakiś trup. Trzeba się z nim napracować
żeby poszedł na łydkę do kłusa.. ale potem już się misiak
ogarnął, był żywy, do galopu aż go ciągnęło. To jak chciał
pogalopować to pogalopowaliśmy trochę. Później Ala na niego
na skoki wsiadła. A w międzyczasie z Martyną i Patrycją jak
stępowałyśmy wcześniej narobiłyśmy masę samojebek, ehehe.
Po jazdach Sako wytarzany, panierkę nabył. Wyczyściłam mu
kopyta, nasmarowałam jakimś smarem czy co to cholera było,
poszedł na chwilę jeszcze na pastwisko i potem sprowadzanie.
I zganianie kucy. Lubię je ganiać i straszyć, haha. Te tak
zwiewają, że trzeba je ganiać po całym padoku zanim wlecą
do swojego boksu. Pamiętam te czasy, jak jeździłam na jednym
z nich, ahaha. Jakbym ważyła jakieś 20 kg mniej conajmniej
to bym na Jade mogła dalej śmigać, tylko bym nogami pewnie
zamiatała padok. Po 19 wybyłam z Patrycją ze stajni, to od
razu na spacer z psem poszłam i na klatce jeszcze pogadałyśmy.
Wykąpałam się.. i nie wiem, czy czekać na 22 na mecz Francji
z Ekwadorem chyba, czy dać se siana i 28 czercwa obejrzeć
mecz Chile. Chyba zrobię to drugie. Więc startuję dzisiaj z
7 sezonem Supernatural, trzeba wrócić do tych buraków, haha.
Pozytwny dzień dzisiaj, w wakacje to już w ogóle powinno być
pięknie. Konie raczej codziennie.. chciałabym w końcu być
szczęśliwa i nie mieć tego zakichanego pecha.. miło by było.
Bang!
Zapomniałam napisać, że miałam zajebisty sen!
Niecodziennie śni mi się przecież Jeremy Renner jako
Sokole Oko i Scarlett Johansson jak Czarna Wdowa i to,
że są ze mną w szkole i gadają za mną, hahaha! Justyna,
mam co Ci opowiadać, ahaha! Ten sen wygrał wszystko!