Arturo Vidal, jeden z bohaterów już wczorajszego meczu.
Co za mecz, co za mecz, co za MECZ!!
Skończył się pięknym wynikiem Juventus 3:1 Inter Mediolan.
Najpierw chciałabym powiedzieć, że uwielbiam hymn Juventusu.
No jest tak fajny, a jak kibice go śpiewają to już w ogóle.
20:45, udało mi się znaleźć w miarę dobrą transmisję online.
Ku mojej uciesze zobaczyłam Pirlo na boisku,
więc już wiedziałam, że to bedzie doooobry mecz,
Oglądam, oglądam, dochodzi 15 minuta meczu..
A tu piękne podanie od Pirlo do Lichtsteinera i GOOOOOOOOOL!
To nic, że jestem już przygłucha i najpierw usłyszałam,
że to Pirlo walnął gola ale mniejsza o to. Grunt, ze gol!
Potem Juventusi zasuwają po boisku, Inter za nimi..
A komentator w końcu: Juventus gra, Inter biega.
To mnie rozwaliło doszczętnie. Ale szczera prawda.
Potem dalej grają, Inter próbował swoich sił, ale nic z tego.
I tak do przerwy. Ale za to po przerwie ile emocji.
Zdążyła się zacząć druga połowa, dokładniej 47 minuta, a Chiellini
dostał piłkę od Pogby i sru, kolejna piękna bramka na konto Juventusu!
Ja ze szczęścia podskakująca na krześle to śmieszny widok.
Ale tyle szczęścia wygrać dzisiejszego wieczoru! Piękne!
Dochodzi 55 minuta, któryś gracz Interu podleciał do Vidala
który leciał z piłką na bramkę, cwaniak się wybronił i kolejny gol!
W 58 minucie coś się porobiło i Pogba dostał żóltą kartkę.
W 63 minucie mój strach, bo Barzagli zgłosił kontuzję
i myślałam, że coś mnie trafi, ale okej. Opanowałam się.
Wszedł za niego Martin Caceres. Dobrze grał, nie powiem, że nie.
Grają dalej, 71 minuta.. i Inter strzela im gola.
Ale na szczęście tylko tego jednego bo Juve się nie dali!
Za to komentator widząc już mniejszy zapał czarno-białych
powiedział tylko, że: Śpi Stara Dama.
I miał rację, ale potem mieli w końcu swoje przebudzenie.
W 81 minucie Conte zdecydował się ściągnąć już Lichtsteinera
i za niego wpuśił na boisko Muricio Isla.
Za moment, bo w 85 minucie zszedł Llorente i został zastąpiony
przez Mirko Vucinica. Sędzia doliczył do tych 90 minut
dodatkowe 3, ale Inter nic nie wywalczył i koniec meczu.
Chociaż kto wie, gdyby jeszcze była jedna minuta, czy
Juventusi by nie strzelili kolejnego gola, ale dobra.
Bardzo dobry mecz, czekam teraz na przyszłą niedzielę i kolejny mecz.
Będą grali z Hellas Verona, ale wcześniej bo już o 15:00.
Mecze wypadają co niedzielę, wiec jest w sumie dobrze.
Potem 20 i 27 lutego Liga Europy, czwartek.. ale o 19.
Czyli spokojnie będę oglądała. Jak dobrze.
Jeszcze dobrze, jak znajdę ja online.. inaczej się posiekam.
A w czasie meczu też GG z Justyną i moja relacja, ehehe.
Idę spać bo oczy mi się zamykają.. i emocje powoli opadają.
Forza Juve! <3
Dobranoc!
Jest piękny! Gdzieś jest też z polskim tłumaczeniem.