Po moim trupie, kurwa.

Chyba moje ulubione zdjęcie.

Nie wiem co ono w sobie ma, ale je lubię.

Dzień w sumie okej.

No koszmarek to ja zajebisty miałam.. dobrze mówiłam Tuśce wczoraj, że będę miała koszmary!

Wstałam, ogarnęłam się.. i odśnieżać garaż.

Fajnie, że deszcze trochę potopił i było mniej latania z łopatą.

Potem na zakupy.

Pierwszy raz kupiłam za duży w obwodzie i ramiączkach stanik, a miska idealna.

Ale da się coś z tym zrobić, to najważniejsze.

W domu Agenci NCIS, Tony i Ziva system rozwalili.

Obiad, Komisarz Rex. Alex wyjący na dachu razem z Rexem zawsze spoko.

Mała przerwa i CSI: Miami.

Mama pojechała do pracy, czyli czeka mnie spacer z psem.

Chyba Nelson idzie ze mną, zacnie.

Coś tak hejterek na asku przycichł..

Oj jak domysły się potwierdzą, ojojoj.. będzie źle.

A jak zacznie się dalej to ja zrobię coś z tym, bo granice hejtowania też istnieją.

Co innego napisać jedną rzecz, a nie wymyślać i pisać. Pozdrawiam.

A może znów złamałeś/-łaś hasło zabezpieczający fotobloga?

Jestem dumna z twojego `jestę hakierę`. Napiszę znowu: brawo, wygrałeś talon na kurwę i balon.

Idę oglądać Agentów NCIS, stęskniłam się za Gibsem i resztą hołoty :D

Bang.

Witam Cię w Polsce.

W czawrtek Empik, łiii! :D