Adam, PIH.
Klip: Budź Się/Równonoc, Donatan.
Wczorajszy spacer z Nelą i Sandrą spoko.
Kąpiel, oglądanie Rush. Fajnie było zobaczyć te mordeczki.
Chwila nauki z niemca i dr.House. Jak ja go daaawno nie oglądałam.
Dobry odcinek. House mistrzem, mistrzem!
Hahaha, pałeczka z pr.kl z wosu.. zajebiście, zajebiście.
Nie wiem, czy chce mi się uczyć na poprawę.. nie zbyt.
Dzień okej.
WOK i oglądanie Pasji. Bez komentarza pozostawię to.
Angol uszedł. Jako tako nijako.
Niemiecki, dzisiaj z Mariolą siedziałam. I 2 ze sprawdzianiu..
Nie ładnie, wiem. Ale nie udało się no ;<
Bezcenna mina Krystiana.. vel Johny Bravo jak to go Agata nazwała.
Matma chyba najlepsza w naszym życiu!
Były turnieje w kosza na sali.. i nasze dziewczyny grały.
I było tak: jak zrobicie trudniejsze zadanie na tablicy.. pójdziemy na mecz.
I Twaróg zrobił, wszyscy bili mu brawo i podreptaliśmy na salę. Haha, mogę takie matmy codziennie.
Biologia okej. Luźna lekcja, Twaróg wybłagał babkę o to, że on chce do odpowiedzi.
A ona ochotników nie bierze.. więc dobrze. Kiedyś nauczę się i ja.. i pójdę. Może mnie też weźmie.
Historia na koniec i dobra akcja.
Zdążyłam usiąść.. a kurier do mnie dzwoni! <3
Wylazłam z lekcji, gadał z nim, to z mamą, to z nim..
Powiedział, że jego numer mam dać mamie i ma zadzwonić do mnie jak będzie w domu.
Dobrze, że jakiś chłopak siedział na parapecie i wpisał na moment numer do siebie.
Lekcja okej. Nie ma to jak opierdalać się z Basajką całą lekcje..
Grać w kółko i krzyżyk.. i ciągle ją ogrywać! Hahaha! <3
Do dziadków, czapka dobra i zajebista! :D
Obiad do siebie do domu i dzisiaj na korki z matmy szybciej.
Okej było, oczywiście kot musiał do mnie włazić.
Wróciłam do domu, pies wyczuł kota i łazi i mnie wącha cały czas.
Zaraz biorę się za kończenie aparatu.. i chillout!
Ja w sumie mam od dzisiaj weekend, a co tam!
Z 7 lekcji jutro zrobiło się 6, bo PP nie ma! :D
Czyli CSI albo coś innego.. zobaczy się. Albo jakiś film..
Uciekam, narka!