to wszystko na okolo jest takie słodkie, takie pudrowe i rozkoszne.
puszysta kolderka bialego sniegu tuli do siebie swiat.
iskrzy sie w sloncu jeszcze spiacym, zimowym.
i chociaz mroz na policzkach wywuluje czerwone rumience ,
serce wypelnia mi przyjemne ciepelko.
powoli opadam miedzy chmurami, swieze powietrze wypelnia mi pluca.
swiat z gory jest taki cudowny, bielutki.
gdybym mogla, chwile te przedluzylabym o wiecznosc, moze nawet dluzej.
Sny zlewaja sie z rzeczywistoscia, niezauwazalnie zacieraja sie pomiedzy nimi roznice.
Slodkie dzwieki brzmia w uszach, w glowie rysuja sie piekne obrazy.
Widze milosc z daleka , kocham sie w niej.
Milosc jest slodycza mojego umyslu, promieniem slonca w ponury dzien.
Ona boso idzie po sniegu , kolysze biodrami.
Roz jest wszedzie , otacza mnie , choc nie przytlacza - wypelnia.
Stapam po niepewnym gruncie, ale nie boje sie przyszlosci.
Usypiasz cichutko kiedy szepcze Ci soczyste slowa do ucha,
i uciekam , daleko , uciekam we wrzosowisko pachnace , tak bajeczne.
magia szumi mi w uszach, wiatr rozwiewa subtelnie wlosy.
a gdy juz leze tylko na trawie , patrze na rozgwiazdzone niebo nad moja glowa,
wdze zycie uslane rozami..
eeeeeeeeeeej klik bo karolina zmienila nazwe z carolinees na kapryssna