Droga z autobusu do mnie do domu... max 5min ;)
Spotykam 2 kretynów ;D
Tomek: elo jak tam po pracy?
Ja: A weź szkoda gadać ;x
(1 min przerwy)
Krystian: Dzasta słońce moje gdzieś to była bo nie było cię w domu...??!! (szczery uśmiech)
Ja: Yyyy... w pracy? ;>
Krystian: Aaaaaa... hmm.. no fakt mówiłaś ;D
(3 min przerwy)
Krystan widząc znak "zakaz wiazdu"
Krystian: Dzasta Kur.wa ty nie możesz wejść z tej strony na twoją ulice.!! (przejęcie)
Ja: Yyy.. a to glaczego?
Krystian: Bo jest zakaz wjazdu.! Wiem.! (zatrzymując mnie i Tomka) pojdziemy po lewej stronie tam już znaku nie ma ; DD (uśmiechniety)
Ja i tomek patrzymy na siebie jak na debili po czym na dumnego krystiana z czego on z zdziwioną miną ...
- No co?! przecież dobrze wymyśliłem.!
Bozieee Kocham Cię moja Blondynko mało inteligenstna.!!
Będziemy się mijać jeszcze jakiś czas . Dziwnie pospieszać wzrok , żeby się odwrócił , przywoływać pogardliwe myśli , upadłe słowa . Teatr maskowy . Akt pierwszy , scena druga . ŻE NIBY BEZ BÓLU .