merryb będzie pewnie ciężko, ale trzymam za Ciebie kciuki, popieram i pochwalam Twoją decyzję :) na Twoim miejscu też bym wyjechała wbrew innym osobom, a bez trudności na początku na pewno by się nie obeszło. mimo wszystko jestem pewna, że Twoja ciężka praca się opłaci. powodzenia! :*