po koncercie.
było zaje biście.
pogo! pogo! pogo!
pół zielonej przez kilka kolejnych dni będzie się lansowało, podniecało, roznamiętniało tym koncertem.
ale trzeba przyznać że był on jednym z najlepszych.
emocje po koncertowe towarzyszą również i mi.
piłam wode Quki.
''dotknęłam'' wszystkich członków zespołu (bez skojarzeń xP)
mam autografy na plakacie i zdjęciu.
widziałam wiele znajomych mi twarzy.
po koncercie krótka wymiana zdań z Haresem. zirytowanym Haresem, który twierdził że nie jest zirytowany.
''ajajaj - nie mam jaj'' to też było cudne !
słowo wydrrrrrrylujesz z ust Quki - bezcenne !
ah. to piekne rrrrrrrrrr.
Artour ma krzyż na głowie, dziwne ?
Pan Latawiec mu domalował mówiąc ''a teraz zrobimy z Ciebie antychrysta''
nie puszczę cię
nigdzie sama stąd nie pójdziesz
zostaniesz tu
ja będę czekał aż uśniesz
ale to nie wszystko
wyspowiadasz się
jeszcze przed snem chce cię mieć czystą
ale to nie wszystko
wydrylujesz śliną mnie
otoczysz sprężystą łydką
ale to nie wszystko
upadniemy razem tak
jak jeszcze nigdy nisko
ale to nie wszystko
bo zanim zgasną resztki dnia
zanim anioły się przyśnią
zanim nasze ciała wyschną
powtórzymy wszystko