Srokata pojeżdżona, stwierdzam że nie potrafię nic z nią robić w siodle [ok]. Justyna mi prawie zamarzła xd. A w galopie to myślałam, że mnie zdmuchnie. Ale generalnie nie było źle :).
Chcę już wakacjee! Wstawanie o 7.00, robotarobotarobota, koniekoniekonie, na obiad podkradziony schabowy z psa, psychodeliczne dzieci i smażenie się w słońcu, natychmiast!!