Dzisiaj stajnia, ogarnianie pokoju :). Fajnie nam wyszło, nawet całkiem szybko. Chociaż szczerze, to obsrany fotel (mój ulubiony, why?! :<) i 50 pająków mnie trochę podłamało ;p.
I nie szkodzi, że razem z kierownikiem urwałam kawałek sufitu, ani że 2 razy rozlałyśmy wodę z wiadra na cały korytarz ;).
Potem siedziałyśmy sobie na słonku z Kajtkiem i Egonem, narwałam mu trochę trawy :).
Bardzo fajny dzień, pierwszy raz od początku września zasnę z uśmiechem na ustach.