Jakieśtamcośtam.
Wczoraj indywidualna na Redzie. W sumie nie było tak źle, jak mogłoby być. W stępie już baardzo fajnie odpuszcza. Trochę nas pani Ania pomęczyła z woltami i drągami na kole. Potem coś pohopsałyśmy i mocowałyśmy się z drągami. Taka tam zabójczo długa fula Redy <3. No i ja tłukąca się jak worek ziemniaków.
Zmienia się kobyłka, oj zmienia, jest duuużo lepsza niż kiedyś. Ale do przyzwoitego poziomu to nam jeszcze daleko.
Dzisiaj Łobez i było super . Spałam dzisiaj w nocy jakieś... 4h? O 6.00 w stajni ;d. Denis jest psychiczny <3.
Jaka ta stajnia jest pięęęęęęknaaaaaaaaa! *q*