Rano stajnia, kompletowanie i wymienianie sprzętu; czyszczenie i zaplatanie oszalałej Tośki. Potem nas naszło na sprzątanie w siodlarni, ale i tak tam jest bajzel.
Po obiedzie do Jusi, obejrzałyśmy sobie pierwszą część Harry'ego <3. I obrzerałyśmy się bitą śmietaną, "będę rzygać tęczą!" xd.
O 18 na łyżwy z Wiktorią i Weroniką :). Fajnie się bawiłam, dziękuję.