Wakacyjną porą...
Może kiedyś wykonam przyszłościowy krok w przód, ale za nim to zrobię, muszę stanąć pewnie na nogach - mych filarach życia.
I jeśli grunt pod nimi mi się nie zawali, jeśli linia nad przepaścią się nie zerwie, ucieknę, pozostawiając za sobą destrukcyjny chaos.
Nie wiem dokąd, ale tylko po to, by poczuć się częścią tego zmaterializowanego świata, by nicość przytłumiła przestrzeń pozbawioną miejsc do schronienia.
Wtedy otoczę się aurą zbudowanej z cząstek niezniszczalności.
I będę tam trwać, już na zawsze.
Razem z tobą.
Padał śnieg, padał śnieg i już go prawie nie ma.
Muzykujemy się - Kings of Lion - Pyro