Jakoś nie mogę się pogodzić z tym, że nasze ostatnie dwa wspólne dni przed dwutygodniowym rozstaniem spędzę w pracy, ostatnio właściwie razem mieszkamy i nie wyobrażam sobie, ani tych wakacyjnych rozjazdów, a już w ogóle nie chcę myśleć o naszym życiu od października.
Jednak, jeśli wszystko pójdzie dobrze to dzisiaj wieczorem będę mogła już zwolnić tępo. Co prawda wakacje zaczną się dla mnie dopiero 1 lipca, ale to tylko ze względu na pracę. Sesja przed sesją - ZAWSZE SPOKO ! :)
Mam tyle myśli w głowie..