Podsumowanie.

To były NAJLEPSZE wakacje w moim życiu. Zdecydowanie, niepodważalnie. Początek był jak marzenie i przyznam, że spodziewałam się, że nie będzie już tak pięknie jak zdążyło być w ciągu tych kilku pierwszych dni wolności.... ale jednak. Marzenie przerodziło się w sen na jawie. Niemal każdego dnia działo się coś nowego, czego nigdy nie doświadczyłam w wakacje, bo zawsze był czas kiedy siedziałam w domu i zamulałam, ale nie tym razem! :) Nikt, naprawde.. nikt nie wyobraża sobie jak bardzo jestem wdzięczna za to wszystko co się wydarzyło w ciągu tych dwóch miesięcy.. jeju, to były 2MIESIĄCE. Wogle tego nie czuje. Dzisiaj jak szłam na rozpoczęcie, a potem siedziałam na auli w szkole nie mogłam uwierzyć, że to już koniec. Przecież korzystałam z wakacji do ostatnich dni, doslownie. Chyba dopiero jutro poczuje to w 100%.. bo jak narazie nie moge przestać myśleć o tym wszystkim co się zdarzyło. Dla mnie to wiele znaczyło, choć wiem że mówiłam że są wakacje, trzeba szaleć i mieć wszystko w dupie, ale kiedy dochodzą do tego wszystkiego uczucia, tak się poprostu nie da. Ale spokojnie, dzięki temu że przez ten rok się zmieniłam bardzo, nie mam zamiaru się załamywać, albo poddawać :) Jestem szczęśliwa, że mogłam przeżyć takie chwile.. Ci, którzy mnie znają wiedzą, że wpłynęły one na mnie bardzo i nie jestem osobą, która ma wszystko w dupie i zapomni po 2 tygodniach. Nigdy taka nie byłam, nie jestem ani raczej nie będe. To będzie bardzo trudny rok. BARDZO. Jeden z trudniejszych w moim życiu. Będe musiała tak biegać, tak zapieprzać, że aż sama siebie będe podziwiać jak mi się uda. No ale żeby mieć świetlaną przyszłość i spełnić swoje marzenia, trzeba coś z siebie dać. To jeśli chodzi o nauke, szkołe itp. Ale żeby było śmieszniej oczywiście muszę mieć coś jeszcze na głowie, a jak inaczej! :) Czekanie. To niekończące się czekanie.. ale wiem, że warto. Jestem ciekawa ile zmieni się przez te kilka miesięcy. Jedyne czego pragne, to żeby po tym jak upłynie czas czekania.. wróciły te chwile z wakacji, żeby było tak jak wtedy, na początku tej znajomości, albo żeby było nawet lepiej. Myśle, że jedyne co sprawi, że się nie poddam to taniec. Choćbym miała postawić cały świat na głowie, w ciągu tych trudnych miesięcy będe tańczyć. Teraz jedyne co trzeba zrobić, to spojrzeć na plan lekcji.. spakować się.. i obudzić się ze snu na jawie..

Wow, nieźle się rozpisałam.. ale musiałam, potrzebowałam tego.
Mam głeboko w dupie czy to ktoś przeczyta, choć wolałabym nie.