Wczorajszy mistrz. Przez brak transmisji nie mogliśmy zobaczyć tego historycznego wyczynu. Brawo Paweł, należy walczyć o swoje! Widzę, że płynie w nas ta sama krew.. :P Też mi puściły nerwy w jednym meczu, chyba z dziewczynami z Poznania. Sędzia miał mnie dość, haha. No ale skoro piłka była w samym narożniku boiska, to nie można pokazywać, że jest aut. Ale tak serio, podziwiam wszyskich sędziów. Wychwycenie w ciągu chwili, czy był blok, czy też nie, czy było pole po atomowej zagrywce Grozera to jest nie lada wyzwanie :)
Wczorajsza porażka boli, ale przecież 9 stycznia mamy rewanż! Chłopaki pokażą klasę, mam nadzieję, że Alek i Michał już zagrają, bez nich jest troszeczkę źle. Także szykujmy się na wielką fetę! ;)
Nie rozumiem dziewczyn, które przez to, że jadą na mecz Skry są nagle jej wielkimi fankami. I ile tak będzie? Do meczu. Po meczu wszystkie dziewczyny będą miały Skrę w dupie. Przepraszam za słownictwo, ale tego inaczej nie można nazwać. A co najlepsze, po moim poście "gińcie sezonowe fanki" nie zorientowały się, że to o nich i polubiały, niektóre nawet skomentowały. Drażnią mnie takie osoby niesamowcie. Tak naprawdę nie mają pojęcia o siatkówce, nie wiedzą jaką radość sprawia wygrana i jaką gorycz porażki trzeba przełknąć po przegarnym meczu. Nie wiedzą, ile poświęcają siatkarze na to, żeby realizować swoje cele i marzenia. Kilkutygodniowe rozłąki z rodzinami, nie widzenie jak dorastają ich dzieci, kontuzje.. to jest cena jaką płacą za to, żeby robić to, co kochają. A "fanki" przychodzą na miesiąc, później nic ich nie interesuje. Wiem, że są osoby, które są prawdziwymi kibicami reprezentacji, czy danego klubu a nie sukcesu. Także chciałabym przybić z wami "żółwika"! Pamiętajcie, że tworzymy jedną, wielką siatkarską rodzinę i nic nie da rady nas rozdzielić! :)
Justyna Kowalczyk już na prowadzeniu w Tour de Ski, zaraz rozpoczyna się TCS. Żyć nie umierać! :)