bylam w piatek z moim mezczyzna w lesie. wyhaczylismy kurki, garsciami pozeralismy jagody i poziomki. a na koniec dnia troche winka, duszonych w masle grzybkow i ten spac poszlam doch. a dzis bylo w pracy bardzo szybkie tempo. ja mam glupawki jakies popieprzone. taka troche padnieta jestem, ale sie usmiecham, bo chajs. ee. po prostu warto sie usmiechac. dziekuje. dobranoc
~dlaczego w moich snach inna widze tragedie?