Jakieś z Vick.
Wróciłam ze szkoły.Jak zawsze zmęczona.Dają nam popalić , mam do poprawy cztery przedmioty . Nie ma dnia żebym nie siedziała w książkach ale dzsiaj ide na zakupy z Em's i Alex. Pewnie wstąpimy do Vick bo rozchorowałą się biedaczka i chyba sobie troche pogadamy o projekcie USA.Wakacje po za domem bez rodziców pisze się na to. A zresztą zaopiekuje się tam mną ciocia Jenny więc nie ma się o co martwić.Teraz pora na wejście an twittera..
bez ładu bez składu.