Hej wszystkim !
Wczoraj nic nie napisałam, bo byłam baaardzo zmęczona. 12h w pracy, po pracy 3 godziny korków z matmy, spacer z psami, kąpiel i lulu.
Aktualnie jesteśmy w trakcie przeprowadzki więc dochodzi sprzątanie itd
Wczoraj byłam w odwiedzinach w ośrodku, w którym kiedyś mieszkałam 4 lata. I tak bardzo smutno było mi stamtąd wychodzić. Pogadałam z dziewczynami, które tam obecnie przebywają. Byłam w moim "byłym" pokoju i wszystkie wspomnienia wróciły :) .
Chciałabym się cofnać do tych czasów.
Nie da się.
No cóż trzeba wziąć się do pracy.
Już brak siły na życie, ale trzeba dawać radę, bo wiara gwarancją wygranej! :)
Miłego dnia <3