S06E11: Dark Skies

"To dziwne. Zobaczyłam Ciebie, ale inaczej. Byłeś ubrany na czarno i miałeś czarne skrzydła. Naprawdę, zobaczyłam czarne ogromne skrzydła. Na początku utworu czułam jakbyś był ponad - ponad zwykłych śmiertelników. Jakbyś był jednym z kapeluszników. Kimś kluczowym, kto dba o porządek świata. Potem poczułam jak do tego stanu, do tej przemiany dojdzie. Zobaczyłam Ciebie wijącego się na podłodze z bólu. Trochę jakbyś walczył sam ze sobą, albo raczej ze swoimi słabościami. W pewnym momencie się po prostu wyciszyłeś i wtedy wiedziałam, że wygrałeś tą wewnętrzną walkę. Potem zobaczyłam jak wstajesz z ziemi o własnych siłach dalej mając skrzydła. Zobaczyłam szklaną kulę wokół ciebie, o której wcześniej istnieniu nie zdawałeś sobie sprawy. Teraz spokojniejszy po prostu zdałeś sobie sprawę z jej istnienia. Zacząłeś walić o szkło, które za którymś razem rozsypało się na miliardy kawałków. Rozwinąłeś w pełni skrzydła. Stałeś pewnie. Jakbyś wiedział o rzeczach, o których reszta świata nie ma pojęcia. Twoja energia była silna i mroczna, czuć było respekt i potęgę, ale ta nowa energia była nakierowana na obrone, a nie na atak."

 https://youtu.be/TjcnelJ---M

*Zdjęcie przedstawia obraz, który wykonała dla mnie przyjaciółka. Inspiracją była opisana wyżej wizja, jaką kiedyś pewna bliska mi osoba spontanicznie doświadczyła.