Normalnie wstyd, że aż tyle nie pisałam. O photoblogu nie zapomniałam i planowałam wpis już od jakiegoś czasu, ale po prostu zawsze było co innego do roboty. Jeszcze nawiązując, to nawet jak moda na photoblog minęła, ja tutaj zawsze będę, choćbym miała odzywać się raz na pół roku. Mam nadzieję, że tego portalu nie usuną, tu mam tak wiele opisanych wspomnień, moich uczuć. Dzisiaj pierwszy raz od długiego, długiego czasu nie ma ze mną po południu Michała. Zmienił pracę i w sumie już u mnie pomieszkuje. Widać różnice charakterów, ale docieramy się, a nasze uczucia się w ogóle nie zmieniają. Wczoraj też zaszły małe zmiany w moim pokoju, więcej na ten temat się raczej nie będę rozwodzić :) A co ... no u mnie? Studia! Pierwszy semestr zdany, indeks już w dziekanacie, a ja teraz jestem przerażona jedynie wakacyjną praktyką. Bo teraz zajęcia i wykłady to sam lajcik. No i dodatkowo mam poniedziałki i piątki wolne! Czemu mam wrażenie, że tylko nasz kierunek jest taki spokojny i beztroski? Jak to dziekan mówi "Uczymy się życia", złoty człowiek. Postaram się tutaj wpadać częściej, tęsniłam za taką formą pisania w sumie sama do siebie. Bye :*
Kocham moje dziubaski! <3