i mamy czas czerwonych nosów i mgła włada miastem a szron rozsiada się na pajęczynach.
Cały krajobraz w swojej istocie jest zimny. Można rozkręcić kaloryfer owinąć się w koc
i jeść pierniki ze sklepu. Zasłonić okna i grzać plecki w miodowym półmroku.
Czas przewertować książkę z przepisami na gorące czekolady i grzańce.