Napis na rączce, nadal go mam....
Bo dzisiaj był dziwny dzień, bardzo miły, ale też bardzo trudny...
Stanąłem w sytuacji, w której nigdy nie chciałem się znaleźć...
To jakbym stawał w odwrotnej roli do swojej, kiedyś...
Jeżeli powiem, że mi przykro, to wystarczy?
Pewnie nie...
Więc nie powiem nic, poczekam na rozwój sytuacji, na przyszłość...
2008 rok, obyś mnie nie zawiódł...
Tyle planów, piękne perspektywy, żeby tylko nie wyszłło jak zwykle...
Monia. Pozdrawiam, tak ładnie

Uśmiech ma byc!