Nom, zaczynam od początku.
Aktualnie mam ferie, jestem chora i tak dalej, nic ciekawego. Zeszłej nocy słuchałam jakiś smutnych piosenek i bujałam się, chyba wyglądałam jak osoba chora psychicznie, no cóż.
Moim postanowieniem noworocznym było mniejsze użalanie się nad sobą i ogółem wyjebane na osoby które coś do mnie mają. W sumie to już troche jest lepiej.
Gdy mój pokój zostanie wreszcie wyremontowany to prawdopodobnie wrócę do starego stylu życia- pójście spać o 17/18, budzenie się o 2 nad ranem i oglądaniem rupaul's drag race. Perfekcyjnie.