Tak siedzę i myślę co by tu napisać. Już 2 minuty o tym myślę... 2 minuty to niby tak mało, lecz tylko pozornie. W dwie minuty zdążyłoby się wypić herbatę i opażyć w język, zdążyłoby się za 100 razy kichnąć, zdążyłoby się zatęskić, zapłakać, zakochać, zranić i przeprosić. Tak mało a tak wiele...
3 tygodnie do świąt... tak wiele, a tak mało. życzę wam wykorzystania tego czasu 8)