Z racji tego, że nie posiadam wszechwiedzy (takie zboczenie po pisaniu Klaudii - dziewczynie Adama i Jej przyjaciółce Kamilii prac maturalnych z polskiego) nie rozumiem pewnych rzeczy... Zwłaszcza ludzi, którzy zachowują się jak horągiewki... Zmieniją "swoje" zdanie z zależności od tego jak wiatr zawieje...
Od tego jaki mają humor... Od tego z kim właśnie rozmawiają... Najpierw rozmawiając z osobą "A" obrabiają dupę osobie "B" a kiedy później idą do osoby "B" to oczerniają "A" i tak w kółko...
Na zmianę...
Tak nie można... Albo w prawo albo w lewo...
A najlepiej wogóle się nie pogrążać i nikogo nie oczerniać... Bo prędzej czy później wynikną z tego straszne konsekwencje... A mnie się już powoli kończy cierpliwość...