No i znowu dzisiaj a w zasadzie to już wczoraj koło godziny 20.30 Moja Domyślna Bestia znowu zabłysnęła podczas Naszej rozmowy telefonicznej...
"Wiesz... Ja mam nadzieję, że w między piekłem i niebem istnieje jakieś połączenie... I pakiet darmowych minut w Orange tam obowiązuje... Bo jak Ty trafisz już do tego nieba a Ja do piekła to ciężko mi się będzie odzwyczaić od dzwonienia do Ciebie..."
W sumie coś w tym jest... Bo ostatnio gadamy przez komórki codziennie... Średnio od 30 do 50 minut... Ten bystrzak chyba faktycznie się za bardzo do tego przyzwyczaił... Ale przyznam, że Ja też...
W odpowiedzi na dylemat czy pakiet będzie istniał stwierdziłam, że możemy się spotykać w połowie drogi... I chodzić na spacerki po czyściu... Niestety Mój pomysł nie spotkał się z jakąś wielką abrobatą...
Chociż nie odpowiadała Mu tylko wizja miejsca...
Więc może jeszcze uda Nam się znaleźć jakieśrozwiązanie tej trudnej dla Nas sytuacji...
Uwielbiam te Twoje przebłyski inteligencji Geniuszu...
Dobrze jest mieć Cię obok...
A co do Moich życzeń... Ty wiesz...
A fotka z Moimi... Z ZOO... Robiona prawie rok temu...
W końcu się zmotywowałam i zrobiłam porządek ze zdjęciami... Teoretycznie byłam do tego zuszona o Mój komputer już jakiś czas krzyczy... A wręcz błaga o formata...
Wypadało by się tym zająć wreszcie...