Hej wszystkim zwiedzającym ten wpis. :)
Plotki, ploteczki, obgadywanie, czyli startowanie z buciorami w cudze życie...
Ostatnio miałam przygodę z pewną ciekawską koleżanką, która nie pytając mnie o nic postanowiła podzielić się swoją opinią oraz wieloma ciekawostkami wymyślonymi przez nią na temat mojego życia.
Ciekawość to cecha wrodzona, wszystko jest do zrozumienia. Ale jaki jest szczery sens "obgadywania" ludzi na lewo i prawo? Czy wymyślanie głupot na temat innych w ogóle ma jakiś sens? Jasne, że gdyby nie rozmowa o innych ludziach jest świetnym tematem. Ale po co rozpowiadać bzdury, żeby utrudniać życie? Ona się przefarbowała, on jest z inną dziewczyną. EKSTRA. Świetnie. To bardzo ciekawe... dla ludzi nie zajmujących się sobą. Kłótnia? Tak. Jesteś wściekły/a na inną osobę? Tak! Zniszcz ją! Yeah! Ale najpierw idź i powiedz komukolwiek coś o sobie, jakąś głupotę. Poczuj się jak osoba której chcesz zaszkodzić. Wzrok innych z odrazą, szepty za Twoimi plecami. Sam/a byś tego nie wytrzymał/a! Przez takie bzdury ludzie o słabych nerwach odbierają sobie życię. A Ty jesteś szczęśliwy. Tak! Przez 10 minut. Bo ktoś Ci przytaknie. Ale kiedy będzie już za późno. Życzę powodzenia w walce z sumieniem. Więc jeśli ktoś zaszedł Ci za skórę, porozmawiaj szczerze o tym z tą osobą zamiast niszczyć życie. Może nawet dosłownie. Nic dodać nic ująć, zajmij się szkołą/pracą, partnerem/partnerką, przyjaciółmi. Masz dużo ciekawsze życie i sprawy do przemyśleń, tematy do rozmów. Więc daj spokój z rujnowaniem innych. To po porstu nie ma sesnu. :)
Fot: Szyper
Sesyjka jesienna
Ask - ask.fm/dommage_
Instagram - dommage_
Serdecznie zapraszam.
Zachęcam do pisania głównie na asku, na jaki temat chcielibyście zobaczyć kolejny wpis. :)