zaczniemy spadać, tak jak to my umiemy
my we trzech
i pani bibliotekarka na domiar złego
taka pani bibliotekarka w sukience sprzed dekady w wypłowiałe kwiaty
taka pani której obca jest potoczna intonacja
uliczna nieprzymuszona
chyba, że z powieści pozytywistycznej
ta ulica
w dół w żalu spoceniu
skupieniu
z dala od dyrdymałów, jakby to ujęła teatralnie pani bibliotekarka
opadamy
i ja nagle, tak jak to ja potrafię
zacznę się z was wszystkich śmiać zdradziecko
tak żałośnie wyglądacie do dołu
wyszydzę
a do pani bibliotekarki przyjdzie w końcu opamiętanie
katalogi powie
czy macie bibliografię
lot podmiot
ciekawe tylko dlaczego
wstrząśnie mną
na rozstaju dróg
pusty szloch
kto tam się rozbił ciekawe